UWAGA! przeglądasz archiwalną wersję strony schroniska! Aby przejść na nową stronę kliknij tutaj.
ARCHIWUM:  1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 
Historia Tofika.

Co się działo z Tofikiem.......?

Historia Tofika jest bardzo smutna i przestrzega mam nadzieję wszystkich


przed nieodpowiedzialnym traktowaniem zwierząt, a szczególnie tych


adoptowanych ze schroniska.





Dnia 26.11.2010 roku w gazecie "Metro" pojawiło się ogłoszenie


dotyczące psa bardzo potrzebującego domu. Psa, który całę swoje


szczenięce życie spędził w łódzkim schronisku.


Rozdzwoniły się telefony z całęj Polski, Tofik ujął swoim smutnym,


przerażonym spojrzeniem wielu psich przyjaciół. Ponieważ w piątek


schrnisko jest nieczynne, w osobotę rano ustawiła się kolejka pod


schroniskiem w sprawie adopcji Tofika. Pies znalazł dom i wydawałoby się


wspaniałą Panią na resztę swojego życia. Zakochana w Tofiku Elżbieta


K. z Olsztyna czekała pod schroniskiem już od godziny 9.00 rano, mimo że


schronisko czynne jest od godziny 10.00.


Wspólny spacer z psem utwierdził wszystkich zainteresowanych jego losem w


przekonaniu, że to odpowiedni dom dla niego. Zanim Tofik wsiadł do


samochodu, jedna z wolontariuszek uprzedzała nowych właścicieli o


możliwych zachowaniach psiaka doświadczonego schroniskową


rzeczywistością. Nowy Pan zapewnił spokojnie " Proszę się nie


martwić, trafił w bardzo dobre ręce, będzie miał u nas dobrze". I tak


Tofik pojechał w podróż do swojego nowego domu w Olsztynie.


Tego samego dnia wieczorem Pani Elżbieta zadzwoniła do wolontariuszki,


żeby poinformować, że psiak podróż zniósł dzielnie, a w domu


zachowuje się wspaniale.


Na następny dzień w kolejnej rozmowie telefonicznej Pani Ela martwiła


się zachowaniem Tofika, który rzekomo cyt."zdarł piżamę z jej męża i


z dnia na dzień stał się niezwykle agresywny". Zapewniała, cyt."że


rozumie, że jeden dzień to zbyt krótko na aklimatyzację psa w nowym


domu i że będzie z nim pracować, skorzysta z porad behawiorysty


olsztyńskiego i że ostatnią rzeczą, którą uczyni, to oddanie psa,


gdyż już się bardzo z nim zżyła".


A nas zastanowiło, co się musiało stać w nowym domu, że ten niewielki,


delikatny i przerażony psiak nagle stał się agresorem? Czego się


wystraszył?


Na następny dzień, w poniedziałek, zadzwoniłado schroniska jedna z Pań


pracujących w schronisku w Olsztynie w celu uzgodnienia co robić z


Tofikiem, gdyż Pani Elżbieta chciała go tam oddać.


Po dwóch dniach od adopcji jej ogromna miłość i przywiązanie do psa


pękły jak bańka mydlana!


Pies nie został przyjęty do schroniskaw Olsztynie. Pani Elżbieta


została odesłana z psem do łodzi, skąd pies był adoptowany. W


kolejnych rozmowach telefonicznych Pani Elżbieta wyznała (chyba uznała,


że jest to rzecz całkowicie naturalna i normalna), że cyt. "przeciez nie


może tego psa trzymać non stop uwiązanego, a pies jest tak agresywny, bo


szczeka na odwiedzających ją znajomych" i dodała "no trudno, stracę


kolejne pieniądze na podróż do Łodzi".


Tofik wrócił do nas w sobotę 3.12.2010r i gdy tylko przekroczył próg


schroniska, zobaczył ulubioną wolontariuszkę, zaczął radośnie machać


ogonem, cieszyć się i tulić do znajomych mu osób-pracowników


schroniska.


Pani Elżbieta urządziła wielką awanturę, gdyż uważała, że pies


musi być natychmiast przyjęty , bo ona nie ma czasu i jej się spieszy!


Do awantury przyłączył się jej mąż, który swoim donośnym głosem


sprawił, że Tofik chciał uciekać z gabinetu, schował się pod


krzesłem, a w końcu wtulił swoje małe ciałko w wolontariuszkę, chcąc


chyba powiedzieć " Ratuj mnie, proszę!"


I w ten oto sposób Tofik jest dzisiaj bogatszy o nowe, przerażające


doświadczenia. Ponownie trafił do schroniskowej rzeczywistości, która


być może jest dla niego lepszym azylem, niż "NIEODPOWIEDZIALNY DOM W


OLSZTYNIE", ale mamy jednak nadzieję, że nie będzie dożywotnim


przystankiem w jego życiu.


Tofik powoli dochodzi do siebie, jst kolejnym zagubionym maluchem, który


nie wie dlaczego znowu tutaj trafił? Co się stało? Gdzie jego dom? Gdzie


jego Pani?


Mamy nadzieję, że pomimo wszystko uda się mu znaleźć wspaniały,


odpowiedzialny dom, na jaki zasłużył. Czekamy na wybawiciela naszego


Tofika.




« Powrót


Hosting naszej strony zapewnia Ogicom